Jesienią częściej aniżeli inną porą roku uskarżamy się na ból stawów i mięśni. Nie zawsze jednak ten ból musi oznaczać chorobę reumatyczną. Przyczyn jego powstawania może być wiele – przeciążenie organizmu, grypa. W niektórych przypadkach można sobie z nim łatwo poradzić, ale czasem niezbędna jest wizyta u lekarza.
Stawom nie służy wiele rzeczy – bezruch, przesuwanie mebli, dźwiganie ciężarów. W czasie wykonywania tych czynności może dojść do zbytniego ucisku i w konsekwencji do uszkodzenia chrząstki. Jego objawem jest ból w okolicach stawów kolanowych i biodrowych oraz zawroty głowy. Czy w takiej sytuacji musimy od razu iść do lekarza? Nie, ale pod warunkiem, że staw nie jest zaczerwieniony, obrzęknięty a my możemy swobodnie się poruszać. W przeciwnym razie wizyta u lekarza jest niezbędna.
Jak można sobie samemu pomóc? Ulgę w bólach stawów przyniesie ruch, który jest dla nich najlepszym „pokarmem”. Tutaj idealnie sprawdzą się spacery z kijkami, a więc popularny ostatnimi czasy nordic walking. Pomogą również ciepłe okłady i maści rozgrzewające.
Kolejną przyczyną bólu stawów może być choroba zwyrodnieniowa, która jest efektem naturalnego starzenia się organizmu. Bezpośrednią przyczyną rozwoju tej choroby jest uszkodzenie chrząstki stawowej, która odpowiedzialna jest za amortyzowanie ruchów. Do podstawowych objawów tej choroby zalicza się ból stawu, który jest najsilniejszy podczas określonego ruchu. Tego rodzaju ból fachowo określa się mianem bólu startowego, albowiem jest on najbardziej wyczuwalny w czasie pierwszej aktywności fizycznej.
Jak sobie z nim poradzić? Pomogą ciepłe kompresy np. z siemienia lnianego, a także środki przeciwbólowe, które przyniosą natychmiastową ulgę w bólu. Wizyta u lekarza nie jest konieczna, no chyba, że ból będzie nie do wytrzymania a żadne środki przeciwbólowe nie przyniosą ukojenia.
